Ojciec Miłosierny – miłość, która się nie męczy i nie odpoczywa - katecheza 5

Homilia na II niedzielę zwykłą A

Miłkowice, 15.01.2017 r.

Ojciec Miłosierny – miłość, która się nie męczy i nie odpoczywa

 

1. Dynamiczność

            Kochani siostry i bracia!

            Pewnie część tu z obecnych osób lubi obejrzeć dobre zawody sportowe. W różnych dyscyplinach odnosimy ostatnio sporo sukcesów. Kiedy mecz piłkarski jest szybki, jest sporo podań, strzałów, parad bramkarskich, wówczas mówimy: mecz był dobry, był dynamiczny. Jesteśmy usatysfakcjonowani, zadowoleni. Kiedy są dalekie skoki narciarskie, zwłaszcza w wykonaniu naszych zawodników, wówczas też jest wiele radości. Podobnie jest np. z filmem. Gdy dobra jest fabuła, dzieją się różne akcje, zdarzają się efekty specjalne, wówczas też oceniamy film dobrze i mówi, że był dynamiczny. Nudny nas nie interesuje, nie chcemy go oglądać, nic nie wnosi w nasze życie.

            Moi drodzy!

            Raczej pozytywnie oceniamy to, co jest DYNAMICZNE i ten termin chciałbym podkreślić. To bardzo odnosi się do dzisiejszej Ewangelii, która podkreśla dynamiczne działanie Boga. W krótkim opisie spotkania św. Jana Chrzciciela z Jezusem podkreślone są następujące działania:

- Jezus to Baranek Boży, który gładzi grzech świata;

- Jezus to Mąż, który przychodzi, który był wcześniej od Jana;

- Bóg posyła Ducha Świętego, który zstępuje, stając się darem dla Jezusa, ale także i dla nas wszystkich.

            Bóg gładzi, przychodzi, zstępuje. To cały czas się dzieje. To stała, prawdziwa akcja dla zbawienia człowieka, dla naszego szczęścia.

 2. Miłosierny Ojciec

            Moi kochani! 

Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem nam. To nas męczy proszenie Go o wybaczenie. Prośmy o tę łaskę, byśmy nigdy nie nużyli się tą naszą prośbą o przebaczenie. To są słowa papieża Franciszka, które często powtarza. W tych zdaniach potwierdza nam dynamikę miłości Boga. On jest w ciągłej akcji, by nas kochać. Ofiara naszego odkupienia cały czas trwa.

Warto w tym miejscu przypomnieć sobie piękną przypowieść o „miłosiernym Ojcu”. Pamiętamy, jak młodszy syn zażądał od Ojca należną część majątku i odszedł, bo chciał być niezależny. Jego życie potoczyło się tragicznie. Głód, bieda i upadek spowodowały, że wrócił do domu. Pozwólcie, drodzy, że w nawiązaniu do tematu „dynamiki” wskażę na trzy ważne elementy tej przypowieści:

- w tym akcie oddania majątku synowi, Jezus chce nam objawić prawdę. Prawo zabraniało, aby człowiek żyjący oddawał dzieciom spadek po sobie, ale ten ojciec złamał przepisy. Dla niego prawem była miłość. Miłość, która daje drugiemu wolność. Możemy potwierdzić, że jest to miłość Ojca Niebieskiego, który nie chce zachowywać nic dla siebie, ale pragnie oddać wszystko każdemu z nas. On daje nam majątek, wszystkie swoje dobra, zdolności i bogactwa. Stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, pragnąc jedynie, byśmy dobrze używali wszystkiego, co do Niego należy;

- kiedy syn wraca do domu, Ojciec wybiegł na jego spotkanie. Syn szedł wykończony i bezsilny, a On objął go, odział na nowo i włożył na jego palce pierścień. To obraz Ojca, który czeka na nas, cały czas patrzy na nas i czeka, aż wrócimy. Nie ma znaczenia to, że jesteśmy brudni od popełnionych grzechów, śmierdzący, wykończeni, zmęczeni, zagubieni, zawstydzeni. On wybiega do nas i okrywa królewskimi szatami. Pragnie tylko tego, byśmy wrócili do Jego domu. Widzi w nas swój obraz i podobieństwo, interesuje się naszym życiem i troszczy się o nie. Dla Ojca miłość przekracza grzech i popełnione błędy. On kocha mnie, takim jakim jestem;

- i ostatni szczegół. Ojciec kazał dla syna zabić utuczone ciele, aby uczcić powrót syna do domu. W czasach Jezusa posiadanie utuczonego cielęcia oznaczało bogactwo. Utuczone ciele mogło spłodzić więcej cieląt, czyli zostałoby powiększone bogactwo. Jednak Ojciec ofiarował swoje bogactwo, to co miał najlepszego – utuczone cielę. Miłość i hojność Boga nie ma granic. W tym geście widzimy to co zostało oddane dla nas najlepszego – Jezus Chrystus. Na ofiarę za nas Bóg nie zawahał się oddać nawet swojego Syna. W tym utuczonym cielęciu jest zapowiedź oddania prawdziwego bogactwa.

3. Wizyta kolędowa

Proszę pozwolić, że zakończę zdarzeniem z wizyty duszpasterskiej. W jednym z domów spotkałem młodą kobietę. Zapamiętałem ją z wizyty sprzed dwóch lat, ponieważ dom, w który byłem wówczas charakteryzował się kompletnym brakiem wiary, przepychem materialnym, a nawet wręcz pogaństwem. Żal mi było wówczas tych ludzi, a zwłaszcza tej pięknej, młodej kobiety, która uważała, że ma świetną receptę na swoje życie. W tym roku dom był ten sam, ale ona całkowicie odmieniona, co się od razu rzuciło w oczy. Zapytałem, czy coś się wydarzyło? Opowiedziała, jak któregoś dnia niepojęta dla niej siła wciągnęła ją do katedry i rzuciła na kolana przed Najświętszy Sakrament. Wówczas nawet nie pamiętała, kiedy była ostatni raz w kościele. Poczuła niesamowitą przemianę, która skończyła się spowiedzią z całego życia. Kolejnym krokiem jest zafascynowanie Biblią, a zwłaszcza Starym Testamentem. Czyta nałogowo. Wszyscy myślą, że zwariowała. A ona powtarza: żałuję lat, które przeżyłam bez Jezusa, bez słowa Bożego, bez sakramentów. To był czas stracony, zupełnie stracony. Gdy jej słuchałem przecierałem ze zdumieniem oczy, bo aż mi się nie chciało wierzyć. Gdy Bóg zaczął kierować moim życiem, wreszcie poczułam się wolna i szczęśliwa – powiedziała.

Bóg gładzi, przychodzi, zstępuje. To cały czas się dzieje. To stała, prawdziwa akcja dla zbawienia człowieka, dla naszego szczęścia. Amen.

Parafia pw.
Niepokalanego Poczęcia NMP w Miłkowicach
ul. Słoneczna 2
59-222 Miłkowice

Tel. 76 88 71 426

parafia-milkowice@tlen.pl

MSZE ŚWIĘTE

Niedziela

8.00
9.30
11.00
12.30
Siedliska
Miłkowice
Miłkowice
Studnica

Dni powszednie

Miłkowice: 
godz. 18.00
 
 

wtorek - sobota 

Siedliska: 
godz. 16.30

piątek X - IV

godz. 19.00

piątek: V - IX 

w każdy I piątek: VII - VIII